Obejrzyj w rozszerzonej rzeczywistości
Jeśli oglądasz stronę na urządzeniu mobilnym naciśnij przycisk aby rozpocząć
Jeśli oglądasz stronę na komputerze zeskanuj poniższy kod smartfonem lub tabletem i otwórz link aby rozpocząć.
Posłuchaj nagrania audio
Przeczytaj
Niewielu ludzi dostaje to czego pragnie, jak i niewielu zasługuje na to, co dostaje…
Naukę o tym fakcie, otrzymał pewien biedny chłop, a działo się to dokładnie dawno, dawno, dawno temu. Mniej więcej, gdzieś na rozległym terenie karkonoskich kniei.
Zatem, wędrował tam ubogi jak mysz kościelna Jakub. Pukał od drzwi do drzwi bogatych Kmieci i pytał o pracę. Wszyscy jednak odprawiali go z kwitkiem. Dnia pewnego, gdy szedł górską dróżką nagle przed sobą ujrzał bogato ubranego jeźdźca. Przedstawił się on jako Władca Karkonoszy. Chłop dobrze znał jego reputację i wiedział, że nie grozi mu z jego strony niebezpieczeństwo. Jedyne czego może się spodziewać to co najwyżej jakiś złośliwy psikus. Karkonosz poprosił go o pomoc, a biedy chłop nie miał odwagi odmówić.
Przysługa polegała na przypilnowania rumaka Ducha Gór w czasie, gdy on będzie walczył z Królem Wód. Przejął Jakub końskie wodze i stanął na brzegu jeziora. Przez cały czas bacznie obserwował co dzieje się na jego powierzchni. Tafla wody raz wzburzała się i zmieniała barwy a raz na powierzchnie wypływały krwawe pęcherze. Chłop przestraszył się nie na żarty. A gdy miał już uciekać, z wody wynurzył się Karkonosz. Był z siebie bardzo zadowolony, co znaczyło, że zwyciężył bitwę. Za opiekę nad koniem Jakub otrzymał torbę. Wypełniona była zostawionym na brzegu przez konia nawozem. Chłop nic innego nie mógł zrobić jak podziękować i udać się w dalsza drogę. A gdy tylko przeszedł bezpieczną odległość, gdzie nie mógł go dostrzec Karkonosz, wyrzucił całą zawartość worka w krzaki.
Późnym wieczorem strudzony dotarł do swojej chaty. Nie miał sił na nic, wiec jak stał tak się położył i zapadł w głęboki sen. Rano obudził się wypoczęty i wziął się do roboty. Pierwszą rzeczą którą zamierzał zrobić było dokładne oczyszczenie worka. Mocno się zdziwił, gdy wytrzepując jak mu się zdawało resztki nawozu końskiego wypadł szczerozłoty dukat i kilka pereł. Od razu pojął, jak nieroztropnie postąpił i jak hojnie obdarował go Karkonosz.
Gorzko pożałował, że tak bezmyślnie wyrzucił majątek w krzaki. Pozostał mu ocalały skarb za który udało mu się wyremontować chałupę. W przyszłości od czasu do czasu wędrował po Karkonoszach już nie w poszukiwaniu zarobku, ale nigdy nie dane mu było spotkać Ducha Gór.
Legenda Ducha Gór sięga średniowiecza, a być może czasów jeszcze wcześniejszych. Bezludne, dzikie góry budziły od wieków grozę. Mieszkańcy Karkonoszy z pokolenia na pokolenie przekazywali sobie legendy o Duchu Gór , przedwiecznego bytu stojącego na straży podziemnych królestw i górskich przełęczy. Był lokalnym opiekunem bogactw naturalnych, w tym kruszców (złota, srebra i miedzi) oraz drogich kamieni, kojarzony był także z mitycznym Gryfem, strażnikiem wszelkich drogocennych kopalin i innych skarbów Ziemi, który zamieszkiwał gdzieś na Wschodzie Miał on wiele imion i wiele twarzy. Mógł przyjmować dowolną postać – najczęściej starca, mnicha lub olbrzyma, choć zdarzało mu się też zmienić w pięknego rycerza. Zacznijmy jednak od początku.
Dawniej pasmo Sudetów nazywane było Górami Ryfejskimi i oddzielało ziemie dzisiejszej Polski i Czech. Polacy jeszcze w XVII wieku używali czasami tej nazwy, jako zamiennika wobec czeskiego miana Gór Czeskich (Montes Bohemiae).Pierwsze wzmianki w historii, które używają tej nazwy pochodzą ze starożytnej Grecji. Żyjący w okresie 550-475 p.n.e. Hekatajos z Miletu, słynny grecki historyk, w dzile „Ges Periodos” (Obejście świata) opisał lud Hiperborejczyków, zamieszkujący tereny pomiędzy górami Ryfejskimi a oceanem Atlantyckim. Kraina wiecznej szczęśliwości, której mieszkańcy prowadzili beztroskie życie, wolne od chorób i cierpień. Starożytni Grecy używali nazwy Rhipaeos Montes lub Rhipaei Montes. Nazwa prawdopodobnie wzięła się z faktu iż góry miały bardzo burzliwy charakter pogodowy. Sowo „rhipaeus” z języka łacińskiego znaczy tyle, co „burzliwy”. Żyjący w I wieku naszej ery Rzymianin Pliniusz Starszy wnosi nawet w dziele „Naturalis Historia” opis klimatu tego terenu pisząc: „później leżą Góry Ryfejskie i kraj nazywany Pteroforos (co można tłumaczyć jako „uskrzydlony” lub „opierzony”) z powodu częstych opadów śniegu, którego płatki przypominają pióra; część świata, skazana przez wyrok natury na pogrążenie w gęstych ciemnościach pod działaniem chłodu i mrozu Akwilonu.”
Pierwsze zapisane nazwy pasm Sudetów pojawiły się już w II wieku naszej ery za sprawą żyjącego w Aleksandrii słynnego greckiego astronoma, matematyka i geografa Klaudiusza Ptolemeusza, który naniósł na swojej mapie świata Góry Ryfejskie, gdzieś pomiędzy terenami dzisiejszej Polski i Czech. Mapy swe rysował według wieści zbieranych od kupców i żołnierzy. Wyraz Sudety zawiera rdzeń „sud” z języka Celtów, oznaczający „dziki” oraz przyrostek „-éta”, oznaczający las. Byłby to więc ni mniej,
ni więcej Dziki Las. Legenda głosi, że te stare i dzikie ostępy górskie zamieszkiwane były przez tajemniczego stwora o kształtach mężczyzny z rogami jelenia i nogami kozła, który wędrował
w wyprostowanej pozycji, podpierając się kosturem.
Podobną postać odnajdziemy w kulturze celtyckiej gdzie występowało bóstwo o nazwie Cernunnos. Było to bóstwo związane z urodzajnymi mocami Natury i symboliką wiosennych świąt płodności. Cernunnos jest również panem zwierząt i pasterzy, patronuje zjawiskom cykliczności pór roku. Najczęściej przedstawiany z rogami jelenia, niekiedy w towarzystwie zwierząt np. węży. Rogaty Bóg symbolizuje męski pierwiastek Natury i razem z Wielką Boginią sprawuje pieczę nad odwiecznym cyklem życia, śmierci i odrodzenia.
Zarówno podobieństwo samej nazwy celtyckiego bóstwa Cernunnosa , a łacińskiej nazwy Karkonoszy – Cerconossios jest zastanawiające. Kolejne powiązania odkrywamy w nazwie Jelenia Góra od niemieckiego Hirschberg? A może nazwa pochodzi od panującego w tym rejonie kultu boga-jelenia?
Ze średniowiecza pochodzi też czeska nazwa opisywanego bóstwa – Krkonoš. Brzmi w bardzo zbliżony sposób do celtyckiego Cernunnos. W Polsce nazywano go Karkonoszem. W ciągu kilku wieków funkcjonowały w Polsce różne nazwy tej postaci. Robazael (ok. 1650), Rubical, Rybenzał (ok. 1750.), Rybecal (ok. 1850r.), Liczyrzepa lub Liczyrzepka (kalka językowa z 1945 r. niemieckiego słowa „Rübezahl”), Rzepiór (próba połączenia słów „rzepa” i „upiór”), Rzepolicz (próba przeniesienia czeskiego „Řepočet”), Pan Jan (próba przeniesienia z czeskiego „Pan Johanes”), Karkonosz (próba przeniesienia czeskiego „Krakonoš”), Skarbnik Ryfejski, Ruba, Rubencza, Pustecki, Pukacz i wreszcie Duch Gór. Wydaje się, że obecnie dominuje używanie nazwy „Duch Gór”, chociaż używane są i inne, nawet najbardziej nietrafione, jak „Liczyrzepa”.
Najnowsze komentarze